Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   12
                           

Zbigniew "Emill" Pławecki


Znowu... znowu trafiamy do świata, w którym toczy się Zimna Wojna, trwa wyścig zbrojeń pomiędzy USA i ZSRR..., ale nie wszystko jest takie samo jak znamy z podręczników historii. Bo Związek Radziecki, zamiast pracować nad bronią nuklearną jak tow. Stalin przykazał, zaczął się bawić w stwórcę i mieszać w inżynierii genetycznej. A jak to zwykle w takich sytuacja bywa, gdy człowiek ingeruje w sprawy natury – coś poszło nie całkiem tak jak spodziewali się uczeni. Wręcz przeciwnie – poszło bardzo, bardzo źle...



Nie jest to jednak kolejny RTS, a FPP, w którym bowiem wcielamy się w postać człowieka, który zapomniał całą swoją przeszłość, nie wie nawet gdzie tak właściwie jest i jak się tu dostał. A znajduje się w czymś co kiedyś było Radzieckim miasteczkiem, teraz natomiast leży w gruzach, a jedynymi istotami, które je zamieszkują są potworne, zmutowane istoty, którym zależy jedynie na rozszarpaniu każdego na strzępy (czy to Wam czegoś nie przypomina?).

(kliknij aby powiększyć)
Staszek! Gdzie ta flaszka...suszy mnie!


Twój cel jest prosty i skomplikowany zarazem – przeżyć. W trakcie gry będziesz się dowiadywał coraz to nowych rzeczy ze swojej przeszłości oraz tego co stało się w tym miejscu. Pierwsze zaskoczenie spotyka bohatera już na samym początku, okazuje się bowiem, że on sam jest... mutantem! Daje mu to możliwość wykorzystywania pewnych specjalnych umiejętności podczas gry, chociaż niekoniecznie jest to zawsze najlepsza droga.
Autorzy, Digital Spray Studios twierdzą, że engine graficzny użyty przy tworzeniu gry może udźwignąć do dwóch milionów polygonów na najlepszych maszynach, będąc jednocześnie na tyle elastycznym, by bez problemu działać na średniej klasy PeCetach. Oczywiście przy okazji wspomnieli, że posiadacze najlepszych komputerów będą mogli nacieszyć oczy grafiką w wysokich detalach, wyglądającą jak fotorealistyczna...; noo, takie tam typowe developerskie frazesy. ;)

Bryka Stalina, psy Hitlera...jeszcze tylko brakuje kochanki Clintona


Samochody będą pokryte rdzą, plakaty propagandowe żółte i potargane, a Twoja broń bogata w zadrapania i uszkodzenia, świadczące że nie jesteś jej pierwszym właścicielem. Czasami pojawią się specjalne efekty realizacyjne jak np. rozmazany obraz albo efekt sepii pokrytej gdzieniegdzie czarnymi plamkami i kreskami, zupełnie jakbyśmy oglądali stary, archiwalny czarno-biały (pardon – zółto-biały :P) film.
W zasadzie ten patent jakby żywcem wzięty ze starych filmów sci-fi (King-Kong się kłania) przewija się w prawie każdym momencie gry. Chociażby broń – widziana już w setkach filmów o ataku obcych na Ziemię. A jeden z mutantów nosi swojsko brzmiącą nazwę... „Psa Pawłowa”. Cały jest uzbrojony w materiały wybuchowe, które detonuje gdy tylko zdoła Cię ugryźć. Inny, nazwany „Pioneer” (aluzja do sprzętu dla DJ’ów? :P ) ma do dyspozycji tylko olbrzymi róg... nie, nie taki do kłucia tylko do grania. Gdy Cię zobaczy, dmie w niego sprowadzając Ci na głowę całą hordę bestii. Jeszcze kolejny to kurczak... wielkości ok. 2,5 m. Przyznaj się, zawsze chciałeś takiemu kurczaczkowi odstrzelić łeb – teraz masz swoją szansę. Oczywiście jak zwykle autorzy obiecują nam gruszki na... to znaczy, chciałem powiedzieć – SI zaawansowane tak bardzo, jakiego jeszcze nie widzieliśmy w FPS’ach, które się ukazały do tej pory. Wrogów zaalarmować o Twojej obecności może nawet Twój cień na podłodze, że już o dźwiękach wystrzałów nie wspomnę.

Tutaj, kiedyś, o tej porze roku, odbywało się ECTS...


Tytuł gry natomiast można odnieść do kilku rzeczy. Po pierwsze – ilość amunicji w inwentarzu. Zwykle będziesz jej miał za mało. Po drugie – pewien związek z tytułem ma całe to wymarłe miasteczko, pełne mutantów. No i w końcu, chodzi o głównego bohatera, który sam z czasem staje się coraz bardziej zmutowaną bestią.

Chałupa po imprezie! Aż schody popuściły :P


Póki co twórcy mówią o grze, jako o „pre-pre alpha stadium”, ale mimo wszystko już widać pewne dopracowanie szczegółów. Takie połączenie science-fiction i akcentów z czasów komuny powinno pozwolić grze zaistnieć na rynku.


Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   12