Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   66
                          

Karol "Malvado" Kazek


Chyba każdy z nas pamięta finał Mistrzostw Świata w piłce nożnej w 1994 roku pomiędzy Brazylią a Włochami. Doszło w końcu do rzutów karnych, w których lepsza okazała się drużyna z Ameryki Południowej. Cofnijmy się więc o 10 lat w tył, bo właśnie wtedy rozgrywa się akcja gry SOCCER KID.



Tak więc jest rok 1994, a dokładniej dzień finału Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Tysiące telewidzów przyglądający się na tę wielką chwilę, a wśród nich mały SOCCER KID. Tymczasem na orbicie około Ziemskiej, kosmiczny pirat Scab szuka kolejnego bardzo cennego łupu do swojej kolekcji. Po chwili jego skaner wykazuje, iż najcenniejszą nagrodą Ziemi jest właśnie Puchar Świata. Scab właśnie tam kieruje swe kroki. Cały stadion przykrywa olbrzymi statek kosmiczny.



Tysiące kibiców przed telewizorami, jak i na stadionie wstają, aby móc uwierzyć w to niecodzienne wydarzenie. Chwila nieuwagi kosztuje ich zaginięciem najcenniejszej nagrody na Ziemi. Po chwili statek odlatuje, a na stadionie słychać piski, płacze, gwizdy. Ucieszony tym wydarzeniem Scab wraca w kosmos, gdzie w nieszczęsnym wypadku z asteroidem, rozbija Puchar Świata na pięć części. Każda z nich ląduje w innym zakątku Ziemi. Młody Soccer Kid chcąc uratować ten uroczysty dzień, decyduje się na znalezienie każdej części pucharu.
No więc podróż czas zacząć. Rozpoczynamy na ulicy, kopiąc różnego rodzaju przeciwników naszą futbolówką. Z początku są to zwykłe psy i rowerzyści, potem różnego rodzaju zmutowane zwierzęta i kosmici. Na planszach możemy trafić na różnego rodzaju pułapki tj. zapadająca się ulica. Lokacje wykonane są przepiękne. Wszystkie tła wykonane są bardzo starannie i do tego są
interaktywne. Możemy wskakiwać na niektóre drzewa, słupy. Na swojej drodze, która prowadzi przez wszystkie kontynenty, zbieramy różnego rodzaju cukierki, hot-dogi, lody (mniam!), za które otrzymujemy punkty. Zebrać również możemy serduszka, które dodają energii, lub też karty z idolami, które jak pisze w instrukcji mały Soccer Kid kolekcjonuje. Grywalność jest ogromna. Dzieciak wyczynia z piłką co tylko chce, a my mamy ogromną swobodę ruchu. Wspomnieć należy również, iż gra nie zawiera w ogóle elementów logicznych, co czyni rozgrywkę lekką i przyjemną, ale nie oznacza to że łatwą. Miodzio!



Grafika prezentuje się naprawdę dobrze. Może nie jest to przełom, ale widać, iż goście z KRISALIS postawili na solidność bo to udało im się znakomicie. Animacja postaci też jest niczego sobie. Dzieciak animowany jest wspaniale nie widać żadnych opóźnień, ani zawieszeń. Nie mogę jej nic zarzucić. Pod względem graficznym SOCCER KID jest jedną z najlepiej wykonanych gier na Amigę. A muzyka? No właśnie ja opisuje tutaj wersję na Amigę 1200 i muzyka choć wykonana jest wspaniale posiada niewielkie zrywy. Choć wiem że w reedycji na CD32 którą wydano kilka miesięcy później błędy te usunięto, a jako bonus dodano parę nowych utworów w postaci audio-tracków.
SOCCER KID na pewno ma miodność, której w wielu platformówkach na Amigę brakowało. Grafika również jest cudowna i choć brakuje trybu multiplayer, ma w sobie to coś co każe mi wystawić wysoką ocenę.

GATUNEK: Platformowa
PLATFORMA: Amiga 1200
OCENA: 8,5/10



  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   66